(1) Celem istnienia gwiazdy jest urodzić żywy świat, na szczycie którego Bóg tworzy człowieka, aby człowiek ten stał się jego świątynią, w której on przebywa. W nowym testamencie, jest napisane :
Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że duch Boży mieszka w was ?
Otóż, aby móc sobie wyobrazić aktywność materii, która prowadzi do ludzkości, a więc do świątyni Boga, należy nam porównać egzystencję rodzin ciał niebieskich (takiej jak rodziny słonecznej) z tą z rodzin ludzkich. W istocie, tak jak każda rodzina ma genealogię, tak rodziny ciał niebieskich mają również genealogie, ponieważ istoty i ciała niebieskie pochodzą z jedynej zasady egzystencji, którą jest wieczna integracja – dezintegracja materii, która powoduje odnowienie wszystkich rzeczy. Lecz, skoro nic nie może korzystać z tych samych okoliczności, to wynikają z tego różnice. Na przykład, możemy spotkać jedenaścioro dzieci w jednej rodzinie i troje dzieci w innej, nawet jeśli ta ostatnia jest starsza. Istnieją również możliwości adopcji. Wszystkie dzieci nie mają jedynego rozmiaru ani podobnego wyglądu ; ponieważ z dwóch braci, najmłodszy może być największym. Odnosi się to również do ciał niebieskich.
Ciągłość elektryczna
(2) Po raz pierwszy, ludzkie ucho słyszy, że ciała niebieskie rodzą się, otaczają się skorupą i rozwijają się, oraz w jaki sposób obracają się one na własnej osi i wokół ich gwiazdy wraz z regularnymi i uporządkowanymi ruchami. Wzbogaceni tą wiedzą, będziemy teraz obserwować, w jaki sposób niektóre satelity stają się podobne do Jowisza, następnie do Saturna, następnie do Urana, i następnie do Neptuna. Możemy tutaj ponownie, wziąć pod uwagę te cztery ciała niebieskie jakby chodziło o jedno, które byśmy obserwowali w czterech różnych epokach jego rozwoju. Jego ewolucja jest wynikiem zarówno aktywności jego własnej rodziny i aktywności całego układu rodziny słonecznej. Rzeczywiście, zupełnie jak Słońce, które posiada ogromne pole linii siły i ogromny poziom pierścieni, na których planety obracają się, Jowisz i jego bliźni mają każdy z nich pole linii siły i poziom pierścieni, na których obracają się ich satelity stworzone przez te pierścienie. Satelita jest więc powiązany ze swoją matką. Ta ostatnia jest sama powiązana ze Słońcem za pośrednictwem jednego z jego pierścieni, na którym się ona znajduje. W rezultacie, istnieje CIĄGŁOŚĆ ELEKTRYCZNA pomiędzy wszystkimi ciałami niebieskimi z tej samej rodziny. Co nie pozwala żadnemu ewoluować osobno, zresztą nie mógłby tego zrobić.
(3) Mówimy więc o jedynym układzie elektromagnetycznym i o jedynej aktywności. Rzeczywiście, satelity pobudzają swoją matkę, która z kolei pobudza Słońce wraz z innymi planetami. Jowisz, Saturn, Uran i Neptun utrzymują się dzięki pierścieniom słonecznym, jak i ich satelity utrzymują się dzięki ich własnym pierścieniom. Co wywołuje znaczną aktywność Słońca, aktywność w odpowiedzi na ciągłe pobudzanie, na które jest on wrażliwy. Dlatego mówiłem wiele razy, że to planety czynią, że gwiazdy się świecą. Tak więc będziemy rozwijać proces, który skłoni planetę do zaświecenia się.
Ciepło i atmosfera planeto-gwiazd
(4) W zależności od tego co teraz wiemy na temat aktywności magnesu, rozumiemy, że im więcej planety tworzą satelitów, tym bardziej się aktywują one, aby je utrzymać. Kiedy mówimy o ich aktywności elektromagnetycznej, wspominamy również o ich nagrzewaniu. Otóż, ponieważ Jowisz (którego zachowamy jako przykład) jest ciałem niebieskim silnie pobudzanym poprzez jego satelity, jest on nieuchronnie bardzo gorący, szczególnie że znajduje się on na ogromnym pierścieniu słonecznym, którego nigdy nie opuścił od swoich narodzin. Pierścień słoneczny ten, o dużej średnicy, pociąga za sobą Jowisza w wyniku swojego obrotu. Lecz to ciało niebieskie, wraz z jego masą i tą z tych satelitów, stanowi dużą bezwładność. W rezultacie, pierścień słoneczny, który obraca się dużo szybciej wokół Słońca niż to robi Jowisz, powoduje duże jego nagrzanie, i który staje się prawdziwym opornikiem elektrycznym na tym pierścieniu. A ciepło to wzrasta niewątpliwie poprzez wzrost jego własnej aktywności, ale również ponieważ aktywność Słońca wzrasta proporcjonalnie do wzrostu i rozmnażania się mas planetarnych, które go pobudzają. Co zwiększa tym bardziej siłę jego pierścieni, na których się one obracają. Temperatura, która panuje na tych planetach idzie stale w górę.
(5) W chwili gdy wybuch atmosfery Słońca rozjaśnił tego ostatniego, podmuch tej eksplozji poważnie odepchnął pierwsze planety. A te, które uciekły z ich pierścienia przerwały swoją aktywność i ochłodziły się. Lecz planetogwiazdy (dalej niż pas asteroidów) doznały słabszego podmuchu i nie opuściły wcale swoich poszczególnych pierścieni. Ich nagrzanie było więc ciągłe i stale wzrastające aż do dziś, na tyle, że ta wysoka temperatura przekształca ciągle cienką skorupę w pary, które posiadały one zanim Słońce nie zaświeciło się. Grubość skorupy ciała niebieskiego nie przekracza prawdopodobnie nigdy trzydziestu kilometrów. Dlatego mówię, że Neptun, Uran, Saturn i Jowisz są w stanie zmiany ich skorupy w gazy poprzez olbrzymie ciepło ich rdzeni. Nadejdzie taki dzień, w którym pozostanie wyłącznie morze w stanie topiącym się, które będzie bezpośrednio stykało się z ich atmosferą. I w chwili gdy tak się dzieje na jakiejś planecie, ta jest właśnie w stanie stać się Nową. Neptun, najstarszy, jest zdecydowanie najbliższy tego momentu, natomiast Jowisz, najmłodszy, jest jeszcze bardzo oddalony.
(6) Tak więc, gigantyczne atmosfery planetogwiazd są spowodowane przez intensywną produkcję gazów, która tworzy szalony wulkanizm, ale również przez wodę, która do nich dotarła z dawnej atmosfery Słońca. Rzeczywiście, zobaczymy, że gazy atmosfery Słońca wybuchły, i że część z tej atmosfery rozprzestrzeniła się w przestrzeni w postaci korony, w łonie której ciała niebieskie obracały się po kolei. Zaznaczam już teraz, że zjawisko to jest źródłem wody na Ziemi. Ale korona ta była dostarczeniem wody jeszcze bardziej znacznym dla planetogwiazd, które wcale nie ruszyły się z ich miejsca. A woda ta znajduje się w ich atmosferze, zmieszana z innymi gazami, które one same produkują.
(7) Bez trudu rozumiemy, że jeśli gorąco rdzeni tych ciał niebieskich nie byłoby bezpośrednio odczuwalne w grubości atmosfery ; gazy, z których się ona składa, nieuchronnie skropliłyby się i spadłyby na powierzchnię, gdzie utworzyłyby one ocean lodu. Jesteśmy więc zmuszeni stwierdzić, że Jowisz, Saturn, Uran i Neptun nie mogą już mieć skorupy podobnej do tej na Ziemi, która izoluje rdzeń od atmosfery. Nie, wygląd tych ogromnych mas powietrza wskazuje kategorycznie, że wysoka temperatura w nich panuje, i że nie istniałaby ona wraz z grubą izolacyjną skorupą. W rezultacie, skoro atmosfera tych ciał niebieskich jest utworzona z takich obfitych chmur, chociaż panuje bardzo zimno w ich okolicach, to znaczy, że ogromna temperatura rdzeni jest odczuwalna bardzo wysoko.
(8) Wyjaśnijmy dlaczego tak jest. Jako przykład, wiemy, że utworzenie chmur ziemskich jest spowodowane kondensacją gazów atmosferycznych, które skraplają się podczas nagłego spadku temperatury ; ponieważ woda jest ciałem, które przechodzi przez stan gazowy (powietrze) do stanu cieczy (morze) następnie do stanu krystalicznego (lód) kiedy temperatura spada, i odwrotnie kiedy temperatura wzrasta. Zmiana tego stanu jest całkowitym cyklem wody, który powoduje deszcz, śnieg, lód jak i również zmiany ciśnienia i depresje w atmosferze. Otóż, jeśli w regionie nieba gdzie się znajdujemy, ciepło od Słońca pozwala na tworzenie cyklu wody (ponieważ Ziemia jest ani za blisko ani za daleko od Słońca), w regionach Jowisza i jeszcze dalej w regionach Saturna, Urana i Neptuna, wysoka temperatura pochodząca od Słońca jest tak niska w tych regionach nieba, że nie pozwala ona wcale na utworzenie takiego cyklu. Dlatego, egzystencja ich atmosfery całkowicie w chmurach i w takim gigantyzmie ujawnia ogromną i stałą wewnętrzną wysoką temperaturę, pochodzącą z konsekwencji oporu elektrycznego ciała niebieskiego. Jest to niezaprzeczalne i niewątpliwe ; ponieważ jeśli nie byłby taki przypadek, to chmury te zamieniłyby się w deszcze, następnie w lód na powierzchni ciała niebieskiego. Nawet dziecko może to pojąć.
Owalna plama Jowisza
(9) Z Ziemi, możemy obserwować olbrzymią atmosferę planetogwiazd a szczególnie tę Jowisza, na brzegu której dostrzegamy stałą plamę, czerwoną i owalną. Atmosfery te są wszystkie stworzone z jasnych i ciemnych pasków, które rozróżniamy na ich kręgu. Aby zrozumieć dlaczego tak jest, bądźmy świadomi najpierw, że w jego obrocie, ciało niebieskie ciągnie ze sobą swoją olbrzymią magnetosferę, która w ten sposób, jest mniej lub bardziej skręcona. Tak więc, ciało pochodzące z nieba nie może spaść stylem całkowicie pionowym. Podobnie, elektrony z pierścienia słonecznego, na którym obraca się Jowisz, przybywają z zewnątrz na to ciało niebieskie, napotykają ten sam efekt na ich ścieżce mniej lub bardziej skręconej przez magnetosferę. Jednak, pierścień słoneczny, który wpada w atmosferę zniekształca się i nie stanowi już idealnego okręgu przy zbliżaniu się do ciała niebieskiego. Należy zwrócić na to uwagę, aby móc zrozumieć ustawienie czerwonej plamy na kręgu Jowisza ; ponieważ jest oczywiste, że plama ta jest stworzona przez płaski pierścień Słońca, który przybiera stopniowo jajowatą formę aż do momentu styczności z okrągłym rdzeniem.

(10) Tutaj są przedstawione rdzeń i ogromna atmosfera Jowisza, jak i również pierścień słoneczny, który dochodzi do styku z rdzeniem i wychodzi mniej lub bardziej zniekształcony. Odtąd wiemy, że Jowisz jest namagnesowaną kulą, na której elektrony z pierścienia słonecznego są zmuszone przejść, i że ten przepływ elektronów jest w stanie zdmuchnąć gazy na swojej drodze, jak to widzieliśmy na przykładzie świecy. Wnioskujemy więc, że pierścień ten, płaski i szeroki na odległość, staje się bardziej gęsty i przybiera formę owalną przy zbliżaniu się do metalowej kuli, i tworzy w ten sposób turbulencję w jajowatym kształcie w atmosferze, od jej brzegu.
(11) Poprzez jej wielką szerokość, ta słynna owalna plama wyraźnie pokazuje rozmiar metalowego rdzenia Jowisza. A widzimy ją na czerwono, ponieważ stworzona przez pierścień, który wpada w atmosferę, nie może ona odbijać światła słonecznego w ten sam sposób, jak to czyni reszta atmosfery składająca się z warstwy kryształów lodu na dużej wysokości. Pokazuje się więc ona na czerwono z tego powodu. I nie porusza się ona wcale na kręgu Jowisza, jak to twierdzą ci, którzy ją uważnie obserwują. Nie, ona pozostaje w tym samym miejscu w stosunku do pierścienia słonecznego, który ją tworzy. Jeśli co roku, widzimy ją na kręgu w różnych pozycjach, tak jakby kręciła się ona wokół ciała niebieskiego w jedną stronę i w drugą, to dlatego że kąt obserwacji z Ziemi się zmienił. W rzeczywistości, całkowity obrót Jowisza trwa ponad jedenaście naszych lat, będąc bardzo przechylony na jego osi w stosunku do równiny pierścieni Słońca. Toteż, co roku, postrzegamy tę plamę ustawioną inaczej na swoim kręgu, poprzez zmianę kąta obserwacji. Nie kręci się więc ona wokół ciała niebieskiego, nawet jeśli sprawia takie wrażenie.
(12) Ponieważ pierścień słoneczny obraca się nieuchronnie szybciej wokół Słońca niż to robi Jowisz, ten ostatni sprawia opór i bardzo się rozgrzewa. Otóż, jak przy każdym oporze, nieuchronnie istnieje wejście i wyjście prądu utworzonego przez elektrony. Tak więc istnieją pewne różnice w zależności od tego, czy patrzymy od strony gdzie pierścień wchodzi w atmosferę, czy od strony gdzie on wychodzi. Od strony, z której on wychodzi, elektrony są wyrwane z kuli, natomiast od strony, z której on wchodzi, elektrony schodzą na kulę skupiając się. Oznacza to, że przekrój pierścienia nie może być identyczny po obu stronach w kontakcie z ciałem niebieskim, i że nie może istnieć podobnej plamy po obu stronach.
(13) Stworzony przez pierścień słoneczny, ten owalny kształt wyraźnie wskazuje, że średnica rdzenia Jowisza jest nieco większa od tego naszej Ziemi, który ledwo by przeniknął w dużej szerokości tego kształtu. I tak samo musi być z rdzeniami Saturna, Urana i Neptuna, które będąc starsze, są nieco większe niż rdzeń Jowisza. To nam daje również dokładniejsze postrzeganie rdzenia Słońca, a tym samym wszystkich gwiazd ; ponieważ wszystkie gwiazdy pochodzą z jedynego zjawiska elektromagnetycznego. Wówczas, ciała niebieskie nie mogą mieć ogromnych różnic w wielkości, jak wam to naukowcy wmawiali w mroku tego świata.

(14) Oto, taki jakiego obserwujemy, zewnętrzny wizerunek Jowisza. Ten rysunek pokazuje pierścień na krawędzi, już w kształcie owalnym z dala ; skąd jego grubość na rysunku. Wydaje się wtedy, że pierścień Słońca jest jak statyczny pal w atmosferze Jowisza, i że to może wyłącznie doprowadzić do opóźnienia gazów, które napotykają się nawzajem w ich rotacji. Ponieważ, jak i wszystkie planety, Jowisz obraca się szybko wokół własnej osi ciągnąc za sobą jego atmosferyczną masę w jego rotacji, uczęszczamy nieuchronnie w mieszaniu tej atmosfery począwszy od tego statycznego pala, na którym gazy i kryształy na dużej wysokości zderzają się. Jego atmosfera jest więc zmuszona do odwirowania się, tworząc w ten sposób jasne i ciemne pasma, które obserwujemy. Wirowanie jest oddzieleniem składników danej mieszanki poprzez siłę odśrodkową. Wynikiem tego są te pasma, ponieważ powstają one z oddzielenia płynnych gazów jako mgły lub kryształów na dużej wysokości, i z którymi to gazami mieszają się dymy i pyły pochodzące z intensywnej aktywności wulkanicznej, która panuje na tym ciele niebieskim.
(15) Utworzona z zewnątrz przez pierścień słoneczny, czerwona plama Jowisza nie pochodzi więc z wewnętrznej przyczyny ; i nie mogła ona w ogóle być zrozumiana na podstawie obserwacji, które robiliśmy na jej temat z Ziemi. Ale, skoro planety, które przygotowują się, aby powstać gwiazdami, naśladują ten sam proces elektromagnetyczny ; możemy stwierdzić, że ta słynna owalna plama musi również istnieć na Saturnie, Uranie i Neptunie. W każdym razie, podobnie jak na tych planetogwiazdach wszystko jest bardziej zaawansowane, niż na Jowiszu, plama ta jest być może mniej widoczna i różniąca się w wyglądzie, tym bardziej, że pierścienie Słońca, na których one panują są różne one także, będąc bardziej rozległe i bardziej odległe. Ale, to zjawisko jest ważne, a nie jego wygląd. Jest jednak oczywiste, aby te planety były do siebie podobne, i aby ich atmosfera z wielką grubością była wymieszana przez pierścienie Słońca, na których się one obracają.
(16) Ze względu na te wszystkie dowody, ukazuje wam się, że nie załagodziłem faktów, aby tak było, lecz, że to fakty, które jednoczą się, czynią, aby nie było inaczej. Doświadczenie z energią elektryczną, dmuchającą gazy świeczki, dobitnie to udowadnia, ponieważ jest oczywiste, że pierścień Słoneczny może z łatwością stworzyć turbulencję w atmosferze. Dlatego też, ta owalna plama jest sama w sobie ścisłym dowodem, że Jowisz jest metalową kulą nieco większą od Ziemi, jak i również elektrycznym oporem a nie gazową kulą ! Bądźcie więc bardzo uważni podczas wyjaśnień o Jowiszu ; ponieważ wraz z jego satelitami, jego atmosferą i jego czerwoną plamą, ciało niebieskie to jest samo w sobie niezbitym dowodem, że uniwersalny elektromagnetyzm jest dokładnie taki, jaki jest nauczany przez Syna człowieczego.
Atmosferyczne zjawiska
(17) Aby zrozumieć postać planet, które badamy, należy wiedzieć, że wszystkie aktywne ciała niebieskie, w rezultacie gorące, produkują wodę wraz z gazami, które wydobywają się na powierzchnię, gdzie się one skraplają. Otóż, woda składa się z tlenu i wodoru. Wiemy również, że wodór jest obficie produkowany przez podgrzewane żelazo do wysokiej temperatury. W rezultacie, rdzeń tych ciał niebieskich produkuje go wiele i, w ten sposób woda jest w obfitości w Galaktyce. Ale, z takimi gazami wciąż odwirowanymi i oddzielanymi w ciągu wieków, wraz z ich stałą kompresją pochodzącą ze zwiększonej mocy magnetosfery, wraz z wewnętrznym wzrastającym nagrzewaniem, które kończy się na stworzeniu morza metalu w stanie stopionym wokół ciała niebieskiego, i również z ogromnymi błyskawicami, które nie ustają się tworzyć w tych gazach, tak naprawdę nic nie brakuje, aby wywołać gigantyczną deflagrację na końcu procesu w toku. Ta eksplozja jest zatem konieczna, nikt nie może temu zaprzeczyć.
(18) Widzieliśmy już, że tak jak dzieci, ostatni urodzony z satelitów jest zawsze ten, który zwiększa najszybciej wielkość. Podobnie Jowisz wydaje się być najbardziej aktywny w tym kierunku. Wynika to z tego, że Słońce świeci się od niedawna, i że Jowisz znajduje się bliżej niego i jego żwawych sił, niż Saturn, Uran i Neptun. Mimo to, nie jest on najbardziej zaawansowany w procesie, który prowadzi te ciała niebieskie do zaświecenia się. Jako przykład, Saturn (starszy) posiada magnetosferę, która jest proporcjonalnie większa niż ta Jowisza. W rezultacie, jego atmosfera jest bardziej ściśnięta i mniejsza w wielkości, niż ta Jowisza. Z Ziemi, sprawia to wrażenie, że Saturn jest ciałem niebieskim dużo mniejszym niż Jowisz. Ale tak nie jest. Ponieważ, podobnie jak Saturn, Jowisz zmniejszy on również średnicę swojej atmosfery przez stopniowy wzrost ciśnienia jego magnetosfery. Lecz zmniejszenie średnicy atmosfery, które z tego wyniknie, nie będzie oznaczało jakiegokolwiek zmniejszenia produkcji gazów przez rdzeń, ponieważ gazy te nie przestaną być produkowane w coraz większej obfitości ze względu na wzrost wysokiej temperatury. W rezultacie, trzeba sobie wyobrazić magnetosferę tych planetogwiazd, jako niezniszczalny pojemnik, wewnątrz którego gazy nie ustają wzrastać w ciśnieniu i temperaturze, i jednocześnie zmniejszając ich objętość. I to na pewno wodór, obficie produkowany przez stan topnienia rdzenia, który spowoduje wybuch. Jednakże, tak długo jak kompresja gazów nie jest jeszcze wystarczająco silna, aby uspokoić te wielkie atmosferyczne turbulencje, które mieszają gazy ; taki wybuch nie może wystąpić, ponieważ jest on o tyle samo opóźniony.
(19) Na razie, atmosfera Jowisza znacznie wzrasta, powiększając swoją zewnętrzną średnicę. Jest tak, ponieważ aktywność tego ciała niebieskiego nie jest jeszcze wystarczająco mocna we własnym układzie, aby rozpocząć odwrotne zjawisko, które zmniejszy jego atmosferę do wielkości Saturna, następnie do Urana i do Neptuna. Co uspokoi w ten sposób turbulencje, ułatwi wirowanie i oddzielenie kryształów, i pozwoli wysokiej temperaturze uzyskać całkowitą objętość atmosferyczną. I wtedy nastąpi wybuch ! Ale, na razie, Jowisz jest jeszcze bardzo daleko od tego momentu, w którym będzie się świecił. Jeszcze zbyt obszerna i nie wystarczająco oczyszczona, jego atmosfera nie jest gotowa do eksplozji, zwłaszcza, że jest ona nadal silnie obciążona gazami, dymami i pyłami pochodzącymi z intensywnej aktywności wulkanicznej.
(20) Tak więc, ze względu na jego obszerną atmosferę, Jowisz wydaje się ogromną planetą, i największą z tych wszystkich z rodziny słonecznej. Podobnie, ze względu na jego wielką aktywność, Słońce wydaje się dużo większe niż jego ciała niebieskie, które mają stać się takie jak ono, chociaż nie jest ono takie wielkie w rzeczywistości. Bo, jak to było mówione i tak jak to zobaczymy wkrótce, metalowa masa Słońca jest nieco większa niż ta Neptuna, Uranu, Saturna i Jowisza. Dlatego, nie należy mylić krawędzi ich atmosfery ze średnicą ich metalowego rdzenia. Zapewne, istnieją różnice w wielkościach ciał niebieskich. Ale zostają one w proporcjach do warunków przedstawionych przez elektromagnetyzm. Podobnie jak istnieją duże i małe kobiety, którym nie przeszkadza to w życiu ani w założeniu rodziny, tak samo jest z planetami Słońca i wszystkimi gwiazdami.
(21) W żaden sposób, zjawisko elektromagnetyczne nie pozwala stworzyć potwornych ciał niebieskich, co jest rzeczą oczywistą, gdy wiemy, że Jowisz i jego bliźni powstaną jako gwiazdy. Następnie, zobaczymy dlaczego widoczna średnica gwiazd jest coraz bardziej większa zbliżając się do serca Galaktyki. Na razie, i aby dobrze zrozumieć jak będzie wyglądała ewolucja Jowisza w niebie, miejcie stale na uwadze, że na końcu linii ustawieniu planet, którą tworzy on wraz z Saturnem, Uranem i Neptunem, możemy dodać Słońce, które było tym co one są dzisiaj. Aby być jeszcze bliżej rzeczywistości, wyobraźcie sobie stały wzrost Słońca, tym razem poprzez Io, Europę, Ganimedesa, Kallisto, potem poprzez Jowisza, Saturna, Urana, Neptuna i, na końcu poprzez Słońce takie jakie jest w dzisiejszych czasach. Zatem, pojawi się wam lepiej czym była ewolucja naszej gwiazdy dziennej, od momentu jej narodzin. Wiedząc od tej chwili jak wyglądał proces, który doprowadził satelitę matki Słońca do stania się naszą własną gwiazdą, wtedy możemy z łatwością wyjaśnić, co się z nią stanie aż do dotarcia w wieczne czasy w sercu Galaktyki, gdzie wygaśnie ona powoli. I to zostanie wytłumaczone.
Widoczne pierścienie
(22) Dlaczego Saturn jest otoczony pierścieniem bardziej widocznym niż te Jowisza, Uranu i Neptuna ? Pierścień ten jest reprezentacją całkowitej atmosfery Saturna. Może on być stworzony przez kilka istniejących zjawisk. Aby zrozumieć to, wróćmy do Jowisza. Jest rzeczywiście możliwe, że wychodząc z atmosfery, pierścień słoneczny (który tworzy owalną plamę) ciągnie ze sobą małe ilości gazów z przestrzeni. Siła odśrodkowa wykonywana przez rotację ciała niebieskiego, wprowadza wówczas łatwo te substancje na orbitę, na pierwszy pierścień elektronów, który ciągnąłby je ze sobą w swoim ruchu. Co zaznaczałoby koniec narodzin satelitów. Byłoby to rozwiązanie podobne dla pierścienia Saturna, który jednak może mieć inną przyczynę powstania. Oznacza to, że niegdyś jego atmosfera była tak wielka, że możliwe jest, że krawędź była muskana przez pierwszy pierścień elektronów tego ciała niebieskiego. Pierścień ten wchłonąłby w ten sposób dużą ilość atmosfery i stałby się widoczny. Potem odsunąłby się stopniowo od tej atmosfery, podczas gdy ta sprężała się. Co sprawiłoby stopniowy wzrost odstępu między nimi.
(23) Możliwe, że Jowisz pozna również ten sam proces. Co do Uranu i Neptuna, oni także mają podobne pierścienie, ale mniej widoczne. Ich pierścienie składające się z kryształów niemniej istnieją, zwłaszcza, że istnieje jeszcze inne zjawisko bardzo prawdopodobne, które może wkroczyć w ich utworzenie. Rzeczywiście, w zakresie zmian atmosfery planet, o których mówimy i która jest poddana kompresjom i rozgrzewaniom coraz bardziej wysokim, małe ilości oczyszczonego wodoru wybuchają od czasu do czasu na dużych wysokościach. Podmuch wyrzuca substancje w przestrzeń w formie wzniesienia, i wiele z tej substancji wzbogaci pierścienie już widoczne i głównie utworzone z kryształów. Należy również dodać do gazów atmosferycznych substancje pochodzące z intensywnej aktywności wulkanicznej, która panuje na tych ciałach niebieskich, między innymi pyły, dymy i przeróżne ciała, które mogą być następnie umieszczone na orbitę przez wybuchy gazów.
(24) Wraz z tymi wszystkimi wyjaśnieniami, rozumiemy lepiej dlaczego widoczny pierścień Saturna jest reprezentacją jego całej atmosfery. Wszystkie te ciała pochodzące z samego ciała niebieskiego odwirowują się na pierścieniu i gromadzą się, tworząc ślady liniowe, które dotykają się jedne z drugimi. Co sprawia, że pierścień staje się dość zwarty w jego całości. I może to, z pomocą elektronów, doprowadzić go do wibracji na mniej lub bardziej większym zasięgu, jak było to zaobserwowane, nie tak dawno temu.
Wybuchy atmosferyczne
(25) Bez względu na ich wielkość, ich wiek, lub jeszcze ich pozycję w łonie Galaktyki, gwiazdy są wszystkie z tego samego rodzaju i dawnymi planetogwiazdami. Ich aktywność nie jest niczym innym niż działaniem elektromagnetycznym we wszystkich jego możliwościach. Istnieje przed-gwiazda kiedy jeszcze się ona nie świeci, i post-gwiazda kiedy świeci się ona w związku z wybuchem jej atmosfery. Ponieważ wiemy teraz, że rdzeń planetogwiazd jest żelazoniklowy, którego powierzchnia w stanie stopionym produkuje duże ilości wodoru, wystarczy poobserwować atmosferę tych ciał niebieskich, aby zauważyć, że przygotowują się one do eksplozji. Jest rzeczywiście niemożliwe, żeby stale produkowane gazy się oddzielały, sprężały i rozgrzewały coraz bardziej, bez zakończenia tego ogromną i długotrwałą eksplozją.

(26) Widzimy tutaj rdzeń jednej z tych planet, jak i również jego atmosferę, która jest sprężona i wstrzymana przez magnetosferę. Ogromna wysoka temperatura, która wznosi się od rdzenia uczestniczy również w tej kompresji. Jest oczywiste, że w takich atmosferach składających się z także obfitych chmur, deszcze są nieustanne i prawdopodobnie nie trafiają na ziemię nie będąc ponownie wyparowane. Ale, ponieważ chodzi o koronę gazów, która ma wybuchnąć, serce tej eksplozji znajdzie się obowiązkowo wokół niej, jak to pokazuje ten szkic. Cząstki pójdą więc w przeciwnych kierunkach. Wszystkie te, które znajdą się wewnątrz przerywanej linii zostaną wyrzucone w kierunku metalowego rdzenia, w który będą uderzały oświetlając gwiazdę. Podczas gdy wszystkie te, które znajdą się na zewnątrz tej linii, zostaną wyrzucone w kierunku przestrzeni, ciągnąc ze sobą pozostałości atmosferyczne, które nie wybuchły. Będą zatem dwa przeciwstawne skutki, które przedstawimy w szczegółach. W ten sposób, będziemy mieli doskonałą wiedzę o rodzinie słonecznej i całym wszechświecie.
(27) Na razie, zapamiętajmy, że tylko część atmosfery zostanie mocno wyrzucona w kierunku przestrzeni przez podmuch eksplozji. Na początku zjawiska, ta wielka chmura będzie miała postać podobną do tej jak ciało kuliste. Ale, wskutek rotacji ciała niebieskiego, które ją stworzyło, i magnetosfery, która jest odczuwana do nieskończoności, chmura ta stanie się stopniowo koroną, która zwiększy powierzchnię i średnicę, oddalając się. Jeśli wspominamy o Jowiszu, który zaświecił się, ta chmura pary wodnej będzie oświetlona przez Słońce zapewne, ale również przez samego Jowisza, który zostanie nową gwiazdą, świecącą w centrum. Jednak, chmura ta oświetlona przez obie gwiazdy, będzie widoczna z bardzo daleka i przez wiele wieków. Wyjaśnienia te pokazują nam również, że wszystkie gwiazdy w niebie zostają pewnego dnia otoczone taką chmurą.

(28) Planety, które badamy są gwiazdami w przygotowaniu. Załóżmy zatem, że satelity Jowisza osiągnęły wielkość ciał niebieskich Słońca, i że Jowisz jest w trakcie zaświecenia się. Poprzedźmy więc jego zaświecenie. I wyobraźmy sobie, że jego atmosfera właśnie wybuchła, jak to przedstawia ten rysunek. Bez względu na oświetlenie ciała niebieskiego, które ta eksplozja spowodowała, stwierdzamy, że w zależności od ich wielkości i ich pozycji, satelity są wytrącone z ich pierwotnych miejsc, w sposób odmienny, tak jak to przedstawiają proporcjonalne strzałki. Widzimy również, że glob pary wodnej (bardzo oświetlony) oddala się szybko w przestrzeni, gdzie ostatecznie zniknie w ciągu wieków. Są to tutaj oba skutki eksplozji atmosferycznej, które rozjaśniają gwiazdę i powodują zmianę ustalonego porządku satelitów. Dostrzegamy również, że ta korona pary przeciągnie się przez każdego z nich po kolei. Wiedząc, że stało się tak w rodzinie słonecznej, rozumiemy już, że ta mgławica jest naprawdę źródłem pochodzenia naszej wody.
(29) W chwili gdy staje się ona gwiazdą, planeta posiada kilku satelitów dość znacznych a nie wyłącznie czterech. Wówczas, możemy sobie dobrze wyobrazić zmianę satelitów spowodowaną przez podmuch wybuchu. Rozumiemy wobec tego, że najmniejsze i najbliższe ciała niebieskie prawdopodobne zostaną wypędzone z ich pierścienia poprzez podmuch ; i że największe i najbardziej oddalone nimi nie będą, podmuch będąc już bardzo osłabiony w ich okolicach. Te, które zostaną wypędzone z ich pierścienia ochłodzą się ; podczas gdy te, które nie będą wypędzone, podnosić będą znacznie swoją temperaturę w sposób ciągły. Są to tutaj wszystkie różnice, które możemy już zauważyć w rodzinie słonecznej, czyli na planetach, które doznały tego zamieszania, gdy Słońce się zaświeciło.

(30) Poprzedni rysunek pokazał nam utworzenie i rozwój chmury z pary wodnej, która oddala się w nieograniczone przestrzenie. Tutaj, postrzegamy jak wyglądał rozwój tej chmury w czasie i długo po tym jak ona przeciągnęła się przez ciało niebieskie najbardziej oddalone od nowej gwiazdy, która świeci się w centrum, i która jest jej pochodzeniem. Na tym rysunku, możemy zobaczyć mgławicę gwiazdozbioru Lutni wraz z jej dwoma gwiazdami (jedna będąc nową gwiazdą w centrum i druga jej matką na skraju), takie jakie obserwujemy w tym dniu z Ziemi. Nasze planetogwiazdy będą któregoś dnia otoczone, one również, taką koroną widoczną przez odległych obserwatorów ; ponieważ każda nowa gwiazda posiada swoją własną, bez wyjątku. Dlatego widzimy ich wiele w niebie.
*
(31) Śluzy w niebie będąc teraz otwarte, wiemy, że nie ma wcale przerw w zjawisku elektromagnetycznym od zagęszczenia esencji międzygalaktycznej (przez samą Galaktykę) aż do momentu kiedy stanie się ona satelitą, następnie planetą taką jak Jowisz i dopóki się nie zaświeci. Zobaczymy wówczas, w tym samym ruchu, esencję, która tworzy magnetosferę, następnie linie siły, potem pierścienie i satelity, które rozgrzewają się i rozwijają, aby stać się takimi jak Jowisz. Następnie, poobserwujmy jego czerwoną plamę spowodowaną przez owalny pierścień Słońca, potem jego atmosferę, która się spręża i nagrzewa coraz bardziej aż do jej eksplozji, a na końcu chmurę pary wodnej, która oddala się w nieograniczone przestrzenie w kształcie korony. Cały ten proces, prosty i spójny, jest nieustanny i w jednym ruchu wszystkich części, z których się składa. Zatem nie bądźcie niedowiarkami, lecz uwierzcie, tak jak i ja uwierzyłem, kiedy to wszystko mi było objawione.